Wreszcie jest. Po tygodniach namysłów i namów, po godzinach spędzonych z WP-ekspertami, po wypiciu hektolitrów… herbaty i rozkminianiu, o co tutaj właściwie chodzi – jest. Oto on. Jagnizm.PL. No jaram się jak pomylona tą swoją nową stroną. Straciłam tylko wszystkie lajeczki, polubienia itp., nad czym szczerze ubolewam. No łzy mi same ciekną na myśl. Żebrzę zatem o nowe polubienia :D
Jeszcze bardziej bym się tym wszystkim jarała, gdybym mogła teraz pojechać w Tatry. Smęcę naokoło, że w zeszłym roku w marcu byłam tam prawie co tydzień. A teraz tyłek przyrósł mi do łóżka i usiłuję pisać magisterkę. Dlatego bardziej jest górska strona rzyci niż życia.
Ale poczekajmy. Jeszcze chwilunia, jeszcze momencik, jeszcze pobrykamy w trakcie świąt po Pagórkach Świętokrzyskich i wreszcie uderzym gdzieś wysoko – bo ile można po lasach, tak bez wiatru i otwartej przestrzeni? ;)