„W grobie leży, któż pobieży…”

Od podstawówki do końca liceum chodziłam na śpiew do pana Jurka Gumuły w kieleckim WDK-u. Co roku wszyscy jego uczniowie dawali występ kolędowo-pastorałkowy. Z publicznością bywało różnie – raz więcej, raz mniej ludzi. Za to my, wokaliści, mieliśmy zawsze dziki ubaw, przebierając się w nieco capiące, wypożyczone ubranka i wyskakując na scenę. [Czytaj dalej...]