Chiński maharadża Kurtyki, czyli porozmawiajmy o Dżemie

Połowa września, Warszawa. Idziemy Marszałkowską z Beatą, rozmawiamy właśnie o ulubionych serialach i książkach. Beata zdradza mi sekret. – Wiesz, że Kurtyka napisał książkę? – pyta nieco enigmatycznie. W głowie rodzi się myśl: „O nie, kolejna książka wyprawowa?”. Nie to, że ich nie lubię, ale wszystkie są pisane na jedno kopyto, bez zawracania sobie głowy [Czytaj dalej...]