Pod palmami w Świętej Katarzynie

Mówi się, że jak masz pisać głupoty, to lepiej nie pisz wcale. No więc nie pisałam. Nadeszły zmiany, które prędzej czy później musiały nastąpić. Siedzę w Kielcach, czekam na odmianę losu i trochę lepszy czas. Podły stan zawieszenia przedłuża się niemiłosiernie, liczę jednak, że sinusoida za chwilę odbije w górę. W weekend zawiozłam Pani Kaśce swoją [Czytaj dalej...]