Zapraszamy po przerwie

To był maraton zakończony licznymi westchnięciami „Uff, zdążyłam”. (I nie ma tu nawiązania do osobliwego spotu o spóźnionym rodzicielstwie). W kilka miesięcy zdążyłam wyrobić się z większymi zleceniami i wrócić na dobre do lokalnego dziennikarstwa. Zdążyłam przy tym zrobić sobie niezłe ziazi w nadgarstki. Zdążyłam zakupić rower, seledynowo-różową [Czytaj dalej...]